I KOLEJKA - VIII EDYCJI GLPN

I KOLEJKA - VIII EDYCJI GLPN


Dziś o godzinie 15:00 na boisku "Orlik" w Mroczkowie gwizdek sędziego Roberta Frączkiewicza zainaugurował już VIII edycje GLPN.

Bliżyn - Bad Boys (1:1) 1:5

W pierwszym meczu mierzyły się ze sobą drużyny, które zawsze są faworytami do zdobycia głównego trofeum. Mecz lepiej rozpoczęli zawodnicy Bliżyna,wyglądali na aktywniejszych raz po raz starając zagrozić się bramce Kotwicy. W drużynie Bad Boys ciężar gry brali na swoje barki Gadecki i Gnat starając się techniczną grą rozmontować obronę przeciwnika.W 12' meczu Głowaczewski wykorzystał okazję i otworzył wynik tego spotkania. Od tej pory mecz nabrał "rumieńców". Drużyna BB zaczęła stwarzać sobie okazje, oddając strzały w kierunku bramki rywali, jednak te albo były blokowane przez obrońców, albo dobre interwencje notował Świercz. W 23' spotkania piłkę do własnej bramki skierował Sołtysiak próbując ratować zespół przed stratą gola sam skierował futbolówkę do siatki. W końcówce to drużyna Bad Boys kreowała więcej szans na strzelenie następnej bramki. Dobrze spisywał się Rut wyprowadzając raz po raz podaniami duet Gadecki-Gnat. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Tuż po pierwszym gwizdku II połowy na strzał ze środka pola zdecydował się Gnat, Świercz został zasłonięty przez swoich kolegów i piłka wpadła do bramki. Świetny początek II połowy i od 26' mamy prowadzenie "Pomarańczowych". Bad Boys podkręcili tempo, a w grze zawodników Bliżyn dało zauważyć się nerwowość oraz niedokładność co wykorzystali przeciwnicy. W 33' rozgrywający świetne zawody Gadecki wpisał się na listę strzelców. 3:1 dla BB. Gracze w pomarańczowych koszulkach nie zamierzali zwalniać tempa i wykorzystać chaos w szeregach przeciwnika. Po ładnej akcji rozpoczętej na własnej połowie, Gadecki podaje do Gnata, a ten podanie kolegi zamienia na bramkę, podwyższając wynik spotkania w 37' na 4:1. Widać było zrezygnownie ze strony graczy Bliżyna. Chyba nie tak wyobrażali sobie inaugurację sezonu. W 45' meczu piłka wpadła do bramki po niefortunnym trafieniu obrońcy Bliżyna. 5:1 dla Bad Boys W 48' zrobiło się nerwowo pod polem karnym drużyny Bliżyna.
Zagotowało się pomiędzy Gnatem, a bramkarzem drużyny przeciwnej Świerczem. Sędzia słusznie ukarał obu zawodników zółtym kartonikiem. Do końca wynik nie uległ zmianie. Obejrzeliśmy żywe spotkanie rozpoczynające sezon.




Kapturów - Sorbin (1:0) 2:1

Drugi mecz tego dnia rozpoczął się o godzinie 16. Naprzeciw siebie stanęły ze sobą 3 i 9 drużyna poprzedniego sezonu. Sorbin mocno przegrupował szyki stawiając się na tym spotkaniu w bardzo licznym gronie. Drużyna Kapturowa w swoich już tradycyjnych czarnych barwach, również dokonała kilku wzmocnień przed tym sezonem. Mecz zdominowali zawodnicy grający w czarnych koszulkach, wymieniając podania na całym placu gry. W 5' dobre podanie otrzymał Jędrzejczyk jednak uderzył wprost w bramkarza. 2 minuty później powinno być 1:0 dla Kapturowa jednakże Majos K. przeniósł piłkę nad bramką uderzając z lini pola karnego. W 11' po kilkunastu podaniach piłkę w środku dostał Chrzanowski, nie zastanawiając się uderzył i piłka zatrzepotała w siatce drużyny Sorbina. W 15' minucie znów wyborną okazję miał Jędrzejczyk jednak i tym razem nie znalazł drogi do bramki. Trzeba przyznać, że zawodnicy Kapturowa stwarzali tego dnia świetne okazje swojemu najlepszemu snajperowi, jednak ten nie miał szczęścia. Do przerwy oglądaliśmy zgrane akcje zespołu w czarnych barwach jednak wynik nie uległ zmianie. Druga połowa rozpoczęła się nie różniąc się zupełnie od poprzedniej. Zespół Kapturowa dominował, stwarzał sobie sytuacje. I tę wykorzystał. W 26' faulowany został P.Majos, a sędzia wskazał na rzut wolny kilka metrów przed polem bramkowym Sorbina. Do piłki podszedł K.Majos i mocnym strzałem po ziemi pokonał Orczyka. 2:0. Kapturów chciał strzelić tego dnia dużo więcej jednakże brakło szczęścia. W 31' minucie okazję zmarnował P. Majos. Minutę później powinno byc 3:0 jednak Jędrzejczyk i tym razem minimalnie się pomylił. W 35' minucie król strzelców poprzedniej edycji trafił w poprzeczkę. W 37' minucie meczu akcję wyprowadziła drużyna Sorbina. Nie wydawało się by mogło być z tego zagrożenie pod bramką, jednak stoper Kapturowa, P. Boczek dotknął piłki ręką we własnym polu karnym i sędzia wskazał na rzut karny. Do piłki podszedł Mastalerz i pewnym strzałem pokonał Janusa. 2:1 i zapowiadała się ciekawa końcówka spotkania. Widać było lekką nerwówkę w grze Kapturowa jednak Sorbin nie potrafił tego wykorzystać. Później piłkę meczową miał Jędrzejczyk jednak to nie był jego dzień, strzał w bramkarza i bez zmiany rezultatu. W 48' drużynę Kapturowa świetną interwencją popisał się J.Janus ratując swój zespół przed utratą 3 pukntów. Warto dodać, że w cały mecz był czysty, bez kartek i z licznymi okazjami.


Kordian - FC Opór (8:0) 16:0


Trzecie spotkanie tego dnia, broniąca tytułu sprzed roku drużyna Kordian Bliżyn mierzyła się z beniaminkiem GLPN drużyną FC Opór. Wynik w pełni odzwierciedla wydarzenia na placu gry. Piłkarze Kordianu raz po raz konstruowali swoje akcje, a te ze stoickim spokojem przeważnie kończył Zygmunt. Popularny "Loku" zdublował tego dnia "manitę" strzelając aż 10 bramek drużynie rywala. Wynik mógł być jeszcze wyższy jednak pecha tego dnia miał Kocia, nie wykorzystując wszystkich dogodnych sytuacji jakie miał. Całe spotkanie było niezwykle jednostronne, jednakże brawa dla drużyny FC Opór, że do końca starali się o honorową bramkę. Mistrz pewnie zgarnął 3 punkty, pokazując drużynie przeciwnej, że faworyt i zwycięzca tego pojedynku mógł być tylko jeden.

Nofar Sołtyków - Juventa (0:2) 2:5
 
Ostatni mecz tego dnia zapowiadał się również ciekawie. Mieliśmy małe derby tej ligi rozgrywane pomiędzy drużynami Nofaru Sołtyków, a Juventą. Spotkanie dużo lepiej rozpoczęli Ci drudzy. W 3' minucie meczu mocnym uderzeniem popisał się Łuczyńki, Połeć zdołał odbić piłkę jednak wprost pod nogi Kopcia, który otworzył wynik tego spotkania. W ciągu następnych 15' przeważała drużyna Juventy, jednak nie potrafiła po raz drugi znaleźć drogi do bramki. Za to w 20' spotkania faulowany w polu karnym był Rycerski, nie umknęło to sędziemu Frączkiewiczowi i wskazał on na "wapno". Futbolówkę ustawił Martys. Strzelił w lewy górny róg bramki pilnowanej przez Bilskiego, jednak ta trafiła w poprzeczkę. Szybkie wznowienie gry przez bramkarza Juventy, wydawało się, że będzie szybki atak na bramkę rywala jednak w nieprzepisowy sposób zawodnika drużyny przeciwnej zatrzymywał Lunge J. otrzymując za faul żółtą kartkę. Zgodnie z regulaminem zawodnik otrzymujący żółtą kartkę schodzi z placu gry na 3 minut.Szybkie wznowienie, i po wymianie podań Łuczyńki zdobywa drugą bramkę tego dnia pokonując strzałem z dystansu bramkarza Nofaru. Pierwsza połowa kończy się wynikiem 2:0 dla Juventy. Zawodnicy Sołtykowa swoją grę opierali głównie na grze Kulińskiego i Rycerskiego. W 25' grający na szpicy Rycerski wykorzystał swoją siłę, przepchnął się w polu karnym i trafił do siatki Bilskiego. Bramka kontaktowa z pozoru powinna ułatwić grę graczom Nofaru jednak to Juventa, za sprawą Guzikowskiego w 30' spotkania znów odskoczyła na 2 bramki rywalom. Widać było spokój w grze zawodników w białych koszulkach. W 36' minucie bramkę dla Juventy zdobywa Adamczyk R. znajdując się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie, strzałem po ziemi pokonuje Połcia. Juventa nie zamierzała chować dział tego dnia, widać było chęć zdobycia kolejnej bramki co udało się w 40' spotkania. Ze środka pola ładnie zagrywał Dąbrowa do Łuczyńskiego, ten odegrał do Kopcia i piłkę z bramki znów musiał wyciągać Połeć. Zawodnicy Sołtykowa wykorzystali entuzjazm panujący w drużynie przeciwnej i minutę później Rycerski zdobył drugą bramkę tego dnia. W końcówce ten sam zawodnik mógł mieć na swoim koncie hat-trick jednak przegrał pojedynek z Bilskim. Końcowy wynik spotkania to 2:5 dla dobrze grającej tego dnia drużyny Juventy.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości